czwartek, 14 marca 2013

Pałac w Kijanach

Pałac w Kijanach odwiedziłam latem zeszłego roku.

Najpierw rys historyczny i parę informacji:

Dominującą rolę w scenerii parkowej pełni XVIII wieczny pałac otoczony starą, zabytkową zielenią. Neorenesansowy pałac ma front ozdobiony filarowo- arkadowym ryzalitem i portykiem, wspierającym taras. Tam też umieszczone są rzeźby Ateny i Demeter, podkreślające dostojeństwo renesansowego kultu dla świata antycznego. Obiekt murowany z cegły, otynkowany. Frontem zwrócony na pd., o kształcie prostokąta. Dwukondygnacyjny, podpiwniczony, z mieszkalnym poddaszem. Ośmioboczna sala ze spłaszczoną kopułą przylega od strony północnej. Bryła prostopadłościenna, dwukondygnacyjna, na wysokim przyziemiu, nakryta dachem mansardowym. Wnętrza ma dwa trakty, rozdzielone korytarzem. Część piwnic sklepiona kolebką z lunetami( być może pochodzi ze starszego dworu, który wcześniej stał w tym miejscu). W środku budynku na uwagę zasługuje ortogonalna sala balowa z niedużym wewnętrznym balkonem dla orkiestry. Elewacje: Elewacja frontowa: jedenastoosiowa z nieznacznym trójosiowym ryzalitem, nad nim trójkątny szczyt. Portyk z tarasem znajduje się przed ryzalitem filarowo- arkadowym. Przyziemie boniowane, piętro ryzalitu i filary portyku pilastrowane. Otwory okienne na piętrze w ozdobnych obramieniach, w ryzalicie arkadowe. Rzeźby Ateny i Demeter (4 ćw. XIX wieku, sygn. Hagis Scharlotenburg Emarch Sohne) znajdują się w elewacji frontowej usadowione w portyku. Drzwi wejściowe dwuskrzydłowe z klasycystyczną dekoracją. Dach mansardowy o zmienionych proporcjach po pożarze w 1926 roku , kryty blachą w 1972 roku. Od tyłu i po bokach pałacu znajdują się pozostałości dawnego parku krajobrazowego, ograniczone od pn. zboczem, schodzącym ku rzece (Wieprz).

Pałac został zbudowany po 1880 roku przez arch. Apoloniusza Pawła Nieniewskiego na zlecenie Stanisława Sonnenberga. Możliwe, że został wybudowany na ruinach innej wspaniałości.
Po Sonnenbergach właścicielami majątku byli Wiercińscy, następnie pałac wraz gruntami i gospodarstwem odkupiony został przez Towarzystwo Rolnicze, które przeznaczyło budynek na szkołę Rolniczą. Spalony w 1926 roku, odbudowany rok później, remontowany następnego roku. 


Obecnie stoi pusty, rażąc pięknem i powoli popada w ruinę.
 Ciężko mi było odnaleźć ten pałac. Musiałam pytać ludzi jak tam dotrzeć. Okazało się, że faktycznie - pałac stoi "tam w krzakach". No to znalazłam w końcu drogę. Szłam aleją z drzewami, które tak samo jak te stare mury, pamiętają ludzi, wydarzenia, historie. Ileż one widziały! Dech mi w piersiach zapierało. W końcu ujrzałam go. Przepiękna budowla pojawiła się na wprost, między drzewami. O tak - wiedziałam, że to będzie coś cudownego. Doszłam do "podwórza". Widać resztki okrągłego gazonu nieudolnie przerobionego przez zarząd szkoły, która tu kiedyś była. Teraz w żywopłocie było widać całe miasta, mini-cywilizacje... Pająków. Spojrzałam na Pałac.Wiecie, takie odkrycie rzadko się zdarza. Dla mnie każda chatka, każdy murek ma wartość, dlatego gdy widzę coś tak pięknego i smutnego jednocześnie jak Pałac w Kijanach... Z daleka wygląda jakby wciąż żył. Nie wydaje się być zniszczony. Nie byłabym zaskoczona, gdyby nagle zza zakrętu wypadł wzburzony panicz konno, po kłótni z hrabiostwem rodzicami. Nie zdziwiłabym się, gdyby dwie, młode, roześmiane kobiety w pięknych sukniach spacerowały po alei. Nic jednak się nie wydarzyło.
 Gdy zbliżyłam się do Pałacu dostrzegłam to, że jest pomazany, w graffitti. Na prawo były stare zabudowania socjalne, mieszkańcy mnie obserwowali, dlatego robiłam zdjęcia szybko. Obeszłam dwór dookoła mając nadzieję, że uda mi się wejść do środka, niestety, o ile dwór ewidentnie był zaniedbany i popadał w ruinę to był wyposażony w alarm...
Zaglądałam tylko przez okna. W środku pusto, ściany pomalowane "na komunistyczną szkołę". 
Z tyłu dwór miał fantastyczną, ośmioboczną wieżę. Wyobraziłam sobie, że tam byłaby cudowna biblioteka albo gabinet wielkiego pana Sonnenberga, a potem Wiercińskiego. Szczególne piękne te okna...
Mury z początku wydawały mi się zdrowe, niestety, gdy zaszłam na tył zauważyłam, że od północnej strony pałac jest mokry i gnije. Pada tam cień. Tam też zaatakowało mnie do miziania stadko kotów "z socjala".

Zawsze mi się chce płakać, gdy widzę takie miejsca. Wiem, że ten budynek umrze, jeśli nikt go nie kupi. Lokalizacja jest taka, że nie znajduje się "po drodze". Byłby tam piękny hotel-restauracja, albo zaciszne miejsca wytchnienia dla jakiegoś bogatego człowieka, który zdecydowałby się dać temu pięknemu miejscu nowe życie.


Podobno gmina dba o ten dwór i chce go remontować. Oby.

No to teraz fotki...


PS. Wiem, zdjęcia są krzywe i w ogóle. Robiłam je jednak dla siebie, na szybko - wtedy nie myślałam o zakładaniu bloga. Posługuję się aparatem w telefonie. Nie stać mnie na razie na aparat, nie pracuję i się uczę. Może nazbieram na jakiegoś używańca :) Gdy będę robić dla Was nowe odkrycia i zdjęcia, to postaram się bardziej. Dopóki wrzucam miejsca "z dysku", musicie przeżyć NĘDZNOŚĆ zdjęć. Wierzę, że potężny urok i magia miejsc przedstawionych na zdjęciach trochę wynagradza fakt mojej nieudolności. 
Tak patrzę na te zdjęcia i jest mi wstyd, że nawet proste nie są. Forgive me!

 Taki widok czeka Was, gdy odnajdziecie "krzaki"




 Wieża. Tu z rozpaczą odkryłam alarm. Alarm zamontowany pieczołowicie przez gminę uniemożliwie ewentualne próby ogarnięcia wnętrza.


To jest fantastyczna wieżyczka. Coś pięknego!




 Ten dwór ma siłę i nie podda się łatwo działaniu czasu. Zachował potęgę, świetność i dumę. I wspomnienia, gdy dawał ciepło i krył emocje.

 POZDRAWIAM

4 komentarze:

  1. OOo, palac jest w naprawde dobrym satnie:)Teraz ludzie interesuja sie takimi miejsacami, mozna tez porrosic o dotacje z unii, stan palacu bardzo dobrze rokuje, zapewne wkrotce znajdzie sie ktos zainteresowany.
    Zdjecia nie takie znow najgorsze:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mieszkalam w palacu podczas letnich kolonii. Siedzielismy wieczorem przy kolumnach.
    Nie zdawalismy sobie sprawy,jaka historia laczy sie z tym przepieknym miejscem.
    Schodzilismy skarpa nad rzeke Wieprz,ktora w pewnych miejscach mozna bylo przejsc wplaw.
    Pamietam piekne lato na polanie tuz przy rzece.

    OdpowiedzUsuń
  3. Obejrzałem z zewnątrz i obfotografowałem 19 kwietnia 2016 r. Ogólnie obraz nędzy i rozpaczy - co rok to gorzej. Smutne to , że tak ciekawe miejsca popadają w ruinę.

    OdpowiedzUsuń
  4. W czasie wojny wpalacu byl magazyn broni i radiostacja oddzialu AK.Oddzialem dowodzil mecenas Gregorowicz ,byl w randze kapitana.

    OdpowiedzUsuń